Świat z maską. Nawet nie pamiętam, ile czasu już minęło…Nie mam go zbyt wiele. Nie nudzę się. Nawet nie zdążyłam zrobić porządków w szafie. Dużo czytam, piję wirtualnie wina, bywam w teatrze on-line, piszę, gotuję i piekę. Zapełniam chwile planowaniem podróży. Najbardziej brakuje mi zwykłej kawy z koleżankami, kobiecych rozmów na tarasie i wyjazdów w ulubione miejsca.
Zsakoczyła mnie nagła operacja mojej Abi. Poświęciłam dwa intensywne tygodnie na jej leczenie i rehabilitację.
Dużo dzieje sie w kuchni. Powstają nowe receptury, bo nagle wszyscy uczą się piec chleby, robić ciasta i hodować zakwas.
Kwarantanna to dla mnie przyspieszenie…
ciasto
500 g mąki tortowej bio
7 g drożdży instant lub 20 g świeżych
250 ml mleka
125 g miękkiego masła
2 jaja
100 g cukru
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
szczypta soli
kruszonka
1 łyżka mąki
1 łyżka cukru
1 łyżka masła
2 łodygi rabarbaru do nadzienia
lukier
cukier puder
1 łodyga rabarbaru
Zaczynamy od kruszonki. W misce rozcieramy w palcach cukier, masło i mąkę do kosystencji kruszonki. Przykrywamy i wstawiamy do lodówki.
Ciepłe mleko i 1 łyżkę cukru mieszamy w pojemniku, wkruszamy drożdże świeże lub wsypujemy suche. Mieszamy, przykrywamy i odstawiamy na 15 minut, aby zaczęły pracować.
Jajka i pozostały cukier miksujemy na puszystą masę. Mąkę i sól mieszamy w osobnej misce. Dodajemy do jajek i wlewamy drożdże z mlekiem. Łączymy na małych obrotach. Cały czas miksując dodajemy porcjami kawałki masła i ekstrakt waniliowy. Miksujemy, aż ciasto bęzdie jednolite i elastyczne. Przykrywamy je i odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości – na godzinę lub półtorej.
Po wyrośnięciu ciasto delikatnie wyrabiamy w misce. Blat posypujemy mąką, wykładamy ciasto i dzielimy je na ok. 15 kawałków. Przykrywamy ściereczką i zostawiamy na 15 minut.
Rabarbar kroimy na kawałki odrzucając skórę, jeżeli potrzeba.
Każdą porcję ciasta wałkujemy na podłużny placek, układamy na nim po kilka kawałków rabarbaru, zawijamy boki i składamy w podłużną bułeczkę, zlepiając spód. Układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przykrywamy ściereczką i zostawiamy na 20 minut. W tym czasie nagrzewamy piekarnik do 180 st. C.
Robimy lukier. Łodygę rabarbaru kroimy i miksujemy w blenderze. Przekładamy na sito, aby odciekł sok. Sok łączymy z cukrem pudrem do konsystecji gęstej śmietany. Odstawiamy.
Bułeczki smarujemy mlekiem. Posypujemy kruszonką i wstawiamy do piekarnika. Pieczemy ok. 20 – 25 minut. Wyjmujemy na kratkę i studzimy. Polewamy rabarbarowym lukrem i zjadamy!
Fantastycznie wyglądają! Robisz piękne zdjęcia. Chętnie wypróbuję ten przepis. Dziękuję!
Katsin,
dziękuję bardzo. I polecam przepis, te bułeczki na pewno będą Ci smakowały!
Pycha! Ostatnio ciasto drożdżowe wiedzie u nas prym!
Moniko,
dziekuję. O tak, to chyba najlepsze ciasto na świecie!
Ja chyba preferuję klasyczne ciasto drożdżowe z rabarbarem, choć pewnie te bułeczki smakują podobnie.
Kasiu,
to jest klasyczne ciasto w postaci bułeczek.
Pozdrawiam!
Bardzo smakowicie prezentują się te bułeczki. Aż chciałoby się zjeść wszystkie które pokazałaś na zdjęciu 😀
Olu,
dziękuję. Były bardzo smaczne i zniknęły raz dwa!
Mniam i już ją widzę posmarowaną pysznymi powidłami … mniam
Papierowa Łowczyni,
w środku jest rabarbar, na wierzchu kruszonka i lukier.
I jeszcze powidła…No smacznego!
Wyglądają na bardzo pyszne. Dziękuje za przepis. Zapisuje i spróbuje swoich sił w takich wypiekach!
Karolina, są przepyszne!
Na pewno się udadzą, to klasyka. Pozdrowienia!
Aniu pyszne bułeczki, a w okresie kwarantanny u mnie dzieje sie podobnie i czasu nie mam więcej…Pozdrawiam
Małgosiu, bułeczki koniecznie upiecz!
Wiele osób tak ma, że kwarantanna to czas bardzo intensywny…
Teraz rabarbar jest na topie i u mnie już gościł 🙂 narobilas mi Aniu ochoty na te bułeczki, chyba jutro upieke na nasz piątkowy wyjazd 🙂
Aniu,
oj tak. W maju rabarbar jest najlepszy. A na wyjazd te bułeczki będą idealne!
ach, mnie na rabarbar namawiać nie trzeba!
Magalena, oj wiem!
Akurat mam pod dostatkiem rabarbaru 😀 Dziękuję za świetny przepis 😀
Maniu, bardzo się cieszę!
Do dzieła.
ale mi smaku zrobiłaś; zjadłabym sobie taką bułeczkę
Iza,
te bułeczki są przesmaczne!
Wiesz, Aniu, ja też się nie nudzę i jakoś trudno pojąć mi, że ktoś może nudę odczuwać. Może to kwestia mojego sposobu na życie? Może to ciągły apetyt, aby coś robić? No i nie sposób nie mieć na uwadze obowiązków, jakie na mnie spadły. Jednak przecież zawsze jest coś do zrobienia i to wcale nie chodzi o te trywialne porządki w szafach. Te robię jakoś przy okazji i w miarę na bieżąco
Podobnie jak Ty, tęsknię za spotkaniami twarzą w twarz. Na pewno jak tylko przyjdzie właściwy czas, spotkamy się przy dobrym ciachu, chlebku albo winku. Albo wszystkim na raz
Małgorzata,
dokładnie napisałąś to co czuję – nigdy nie odczuwam nudy!
Mma tyle spraw, pasji, zainteresować, zajęć. Doba jest dla mnie za krótka.
Nawet poza domem.
Do zobaczenia!
Aniu , świetne te twoje bułeczki. Z rabarbarem ,drożdżowe i ten lukier .Bardzo kuszący przepis
Alu, dziękuję. Są naprawdę bardzo smakowite.
Polecam!
Wyglądają naprawdę nieziemsko. Aż zgłodniałam szczerze mówiąc 🙂
Milena,
bardzo dziękuję. Częstuj się…wirtualnie!
Fantastycznie prezentuje się ten wypiek. Przepis też nie wygląda na trudny, więc nie pozostało nic innego jak brać się do roboty i próbować!
Marta, dziękuję.
To klasyczne drożdżowe, więc na pewno Ci się uda!
Trzymam kciuki.
Przepis rewelacja, a lukier rabarbarowy to mistrzostwo świata:-) Zazdroszczę Ci takiej energii. Ja przez ten okres pandemii bardzo spowolniłam czas, nie miałam weny i zupełny spadek formy – psychiczny, ale to było spowodowane chorobą taty i strachem o niego. Byłam na początku tak sparaliżowana, że nie funkcjonowałam normalnie. Teraz jest już lepiej.
Miłego wypoczynku i zdrowia dla Abi:-)
Marzena,
u mnie na początku pandemii pojawiły się psychiczne bariery, ale potem powiedziałam sobie, że nie mogę sie poddawać.
I też się bałam o bliskich.
A bułeczki są naprawdę wyjątkowe, bardzo Ci je polecam!
Wyglądają i prawdopodobnie smakują obłędnie!
Ula, bardzo dziękuję!
Takie właśnie są.
Uświadomiłaś mi właśnie, że w tym roku jeszcze z rabarbarem nie robiłam drożdżówek 🙁 U nas w większości robię kompot i ostatnio dżem, ale ostatnio na nic nie mam czasu. Szkoła zdalna mnie wykańcza i zajmuje 3/4 dnia, bo najpierw lekcje z dziećmi, później praca dom , a na końcu jak wracam z pola którego trochę mamy to padam ze zmęczenia i na bloga brak mi siły:( Oby to się niedługo zmieniło
Paulina,
no prace w polu teraz są na pewno instensywne. Ale czasami trzeba się od wszystkiego oderwać i coś dla siebie zrobić.
Te bułeczki polecam na weekend!
Zaśliniłam monitor. Lukier z rabarbaru musi być bajeczny. Coś czuję, że niedługo będę piec.
Mam podobnie, nie mam czasu na nudę. Ciągle coś się dzieje, dostaję nowe propozycje patronatów, przychodzą książki na Book Toury i konkursy. Poza tym dzieci są w domu i trzeba jakoś zapewniać im jakieś atrakcje, wymyślać zadania. Na razie nie wiadomo kiedy moi będą mogli wrócić do przedszkola. Dużo zdrowia dla psinki życzę.
Felicja,
to bardzo spektakularne bułeczki. A dzieci będą nimi zachwycone!
Bardzo Ci polecam. I dziękuję.
No bo jak tu się nudzić skoro tyle jest w życiu do zrobienia. :))) Bułeczki wyglądają przepysznie. Bardzo lubię drożdżowe. Problem bo nie lubię rabarbaru. Może się wreszcie przekonam? Albo zrobię z innym nadzieniem…
AniuM,
rabarbar nie musi być w tych bułeczkach, chociaż smakuje wspaniale.
Można je zrobić z każdymi owocami.
Chętnie upiekę, bo okazuje się, że w tym roku moje dzieci polubiły rabarbar!
Patrycja, wspaniale!
Rabarbar pieczony polubi każdy.
Szkoda, że tylko ja w domu lubię rabarbar 🙁 Wyglądają pysznie.
Mama, to upiecz dla siebie i podziel się z przyjaciółką!
Ja dużo teraz piekę bo jakoś nagle zaczęło mi to wychodzić, nawet ciasto drożdżowe tez się udaje, z pewnością nie tak idealne jak “fachowcom”, ale bułeczki chętnie bym upiekła, jedyny kłopot to blacha, bo nie mogę zdobyć płaskiej… Po prostu albo nie ma, albo okazuje się, że za duża.
Ciekawy pomysł z tym smarowaniem mlekiem, nie wiedziałam, że tak można! Dla mnie to świetny pomysł… Muszę spróbować – jajek za dużo mi po smarowaniu zostaje, a nie lubię marnować.
Iwona, to wspaniale, że Ci wychodzi!
Bułeczki możesz upiec w tortownicy, albo w jakimś innym naczyniu do zapiekania.
Na pewno się udadzą!
Te bułeczki są idealne na każdy czas! Rabarba – love 🙂
Kamila, są!
I można ich duuużo zjeść…
Jak one cudownie smakują 🙂
Jadwiga, upiekłaś?
Takie bułeczki to bym zjadła! 😀 różowy, rabarbarowy lukier prezentuje się pięknie i dodaje bułeczkom uroku 🙂
Sys,
możesz sie poczęstować…wirtualnie!
A bułeczki są przepyszne.