Te dyniowe bułeczki są mięciutkie, puszyste i cudownie złociste! Dodatek migdałowego kremu dodaje im wytwornego smaku. Przepyszne na jesienny podwieczorek lub późne śniadanie. Z kubkiem kawy albo kakao stanowią rozkoszną całość, która doda radości i energii na cały dzień. Zapraszam!
Dyniowe bułeczki z kremem migdałowym i cytrynowym lukrem
na 8 bułek
300 g mąki pszennej – u mnie bio, pół na pół biała orkiszowa 500 i krupczatka
20 g świeżych drożdży bio
100 ml mleka
50 g cukru trzcinowego bio
szczypta soli
1 średnie jajko ze wsi
30 g miękkiego masła
100 g puree z dyni o intensywnym kolorze miąższu, np. z dyni piżmowej
krem migdałowy
80 g całych migdałów
80 g masła w temperaturze pokojowej
80 g cukru
10 g skrobi kukurydzianej ( lub ziemniaczanej)
skórka otarta z pomarańczy bio
lukier
100 g cukru pudru
2 łyżki soku z cytryny bio
Najpierw robimy krem migdałowy.
Migdały prażymy na suchej patelni, aż zaczną pachnieć. Przekładamy je do kielicha blendera i miksujemy. Dodajemy masło i cukier i miksujemy aż powstanie prawie gładka masa. Cały czas miksując wsypujemy stopniowo skrobię kukurydzianą i otartą skórkę z pomarańczy. Mieszamy. Krem będzie miał lekko grudkowatą strukturę. Wstawiamy do lodówki, aby stężał.
Przygotowujemy ciasto drożdżowe. Letnie mleko mieszamy z 1 łyżeczką cukru, pokruszonymi drożdżami i 2 łyżkami mąki. Przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (10- 15 minut).
Pozostałą mąkę wsypujemy do misy robota, dodajemy resztę cukru, sól i mieszamy łyżką. Dodajemy jajko, puree z dyni i wyrośnięty zaczyn drożdżowy. Wyrabiamy ciasto za pomocą haka (można wyrabiać ręcznie). Kiedy składniki się połączą, po kawałku dodajemy masło. Mieszamy ciasto aż będzie jednolite. Będzie dość rzadkie. Misę z ciastem przykrywamy ściereczką i zostawiamy w ciepłym miejscu na ok. 1 godzinę, aż podwoi swoją objętość. Moje ciasto wyrastało w piekarniku nagrzanym do 30 st. C.
Kiedy ciasto będzie gotowe, wykładamy je na blat podsypany mąką. Uwaga! jest klejące, ale dzięki temu bułki będą puszyste i delikatne. Zagniatamy i wałkujemy ciasto wałkiem posypanym mąką, na prostokąt. Smarujemy kremem migdałowym i zwijamy w roladę, którą kroimy na 8 kawałków. Układamy je w tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia i posypanym mąką. Przykrywamy ściereczką i zostawiamy na 20 minut.
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180°C (grzałka góra- dół). Pieczemy bułki 20- 25 minut.
Robimy lukier. Cukier puder (najlepiej przesiany) ucieramy z sokiem z cytryny na gładką masę. Lukrem polewamy lekko przestygnięte lub wystudzone bułki.
Mój przepis dołączam do blogowego wydarzenia Blog-Event CLVIII – Kür mit Biss – Kürbisrezepte, który na blogu Zorry, zorganizowała Jenny.
O ludzie, aż mnie skręca… Jestem przed śniadaniem i normalnie dostałam ślinotoku… Mówisz z kakao? O mniam:-)
Marzena, to wpadaj zaraz do mnie!
Serwuję te cudne bułki plus kakao!
Niesamowity pomysł, to znaczy ja mało “ciastowa” jestem choć chleb piekę, ale słodkości raczej nie, tym bardziej drożdżowych, po prostu jakoś mi nie wychodzą, ale spróbować warto. Podejrzewam, ąle ten przepis bez słodkości a z puree z dynie i na chlebek by się nadał.
Iwona, słodkość tych bułek zależy od ilości cukru, jaką dodasz.
A drożdżowe wypieki to jedne z najlepszych!
Chleb dyniowy też piekę. Jest na blogu.
Drożdżówki Twoje mają piękny kolor. Interesuje mnie smak kremu migdałowego.
Jednym słowem narobiłaś mi ochoty 🙂
Gosiu,
dynia o intensywnym kolorze to klucz do koloru bułek.
Krem migdałowy jest przepyszny.
Jednym słowem polecam!
Bułeczki wyglądają przepięknie, są takie żółciutkie i słoneczne wręcz 😀 Uwielbiam dynię, stosuję ją do wielu potraw i Twoje bułeczki to będzie kolejny przepis, który wypróbuję :D… a jeszcze ten krem migdałowy … mniam 😀
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Agnieszko, bardzo dziękuję!
Cieszę się, że lubisz dynię. I będzie mi bardzo miło, jeżeli upieczesz te bułeczki.
Pozdrowienia.
Narobiłaś mi dzisiaj takiego apetytu, że aż żałuję, że nie mam dyni teraz pod ręką! Przepis zapisuję 🙂
Małgorzata, to dobrze!
Jak to nie masz dyni pod ręką. Teraz, jesienią?!
Nie mam pod ręką w sensie, że w domu nie mam, muszę podjechać do sklepu 😉
Małgorzata,
zrozumiałam i dlatego się dziwię…ha ha!
W sezonie dynię mam zawsze pod ręką.
No i jak nic jutro będę robić 🙂 obiecałam sobie że koniec z bułka i, naleśnik i i goframi ale chyba się jeszcze wstrzymam 🙂 tym bardziej że juto Halloween to jest powód żeby coś z dyni zrobić 🙂
Aniu,
powód, żeby upiec te bułki jest zawsze!
Są tego warte. A ograniczyć się można do jednej, choć będzie ciężko…
Wspaniałe, prawdziwie jesienne 🙂 Bardzo apetyczne, pozdrawiam
Dziękuję Małgosiu.
Smakują słoneczną jesienią!
Przepiękny deser. Aż krzyczy swym jesiennym wyglądem. Idealna propozycja na wieczór Halloweenowy. Do tego bardzo apetycznie wygląda
Papierowa Łowczyni,
dziękuję. Istotnie to pyszny deser i bardzo polecam upiec.
Na Halloween, na każdą okazję.
porwałabym kilka takich bułeczek, albo od razu całość. Muszą smakować cudownie!
Magdalena,
zapraszam Ciebie na te bułki!
Uczta dla ciała i ducha, dynie wspominam jako dziecko w słoju z goździkami uwielbiałam ją wyjadać. Placki lubię tez robić
Ewelina,
a ja do tej pory robię dynię z goździkami. Placki, chleb, bułeczki.
Te bułki naprawdę warto upiec!
Aż ślinka cieknie
Karolina, warto je upiec.
O kochana moja… tak to się nie robi głodnemu łakomczuchowi w nocy.
Co za propozycja megaśna.
Co za podanie czytelnikowi, dodam…. głodnemu po godzinie 22.
A tak na powaznie, fantastyczny przepis , który urzeknie moją córkę przy okazji
Kasiu,
ale ja opublikowałam ten wpis z rana!
Na podwieczorek można upiec te bułeczki i cieszyć się ich smakiem.
Niech córce smakują!
Dyniowe bułeczki są super❤
Kinga, są!
Wyglądają obłędnie Aniu. Porywam jedną do kawki 🙂
Marzenko, wspaniale!
Częstuj się.
Wyglądają obłędnie! Dynia w koszyku, chętnie wypróbuję Twój przepis zwłaszcza, że dziś Halloween! Będzie idealne na wieczorną posiadówkę
Wiola, cudnie!
Na pewno zachwycą wszystkich. Są niesamowicie pyszne!
Sprawię mężowi radochę. Mąż uwielbia dynie i wszystko co dyniowe. A ja uwielbiam ciasta, radocha będzie podwójna. Przepis zapisuje i postaram się jak najszybciej zrobić.
AniuM,
czyli bułeczki dla Niej i dla Niego!
Bardzo się cieszę.
Takie bułęczki muszę nieziemsko smakować 😉
Ervi, tak smakują.
Dziękuję.
I did quickly googletranslate and it does sound like yummy rolls you produced here!
Jenny,
Thank you very much! best regards