P. śmiało poczyna sobie w kuchni.Zestawia,łączy,komponuje.Wychodzą z tego świetne kuchenne historie.
Lubimy wpadać do A. i P. bo czekają na nas miłe niespodzianki!
Co tym razem?
Gazpacho z pomidorów i papryki.
Dobrze skomponowane, z wyraźną nutą chilli i czosnku.Posypane świeżą kolendrą.
Łosoś z grilla zgrabnie położony na liściu sałaty z pomidorową salsą i kaparami.Ziemniaki z kremowym sosem: masło,śmietana, trzy łyżki pesto,rzodkiewka i kolendra.
Soczysta ryba, podkreślona świeżymi pomidorami . Ziemniaki, na które P. czekał od rana.
I na koniec, do kawy – bezy domowe,lekko ciągnące.Autorstwa A.! Brawo!
Ależ smakołyki. I jakie kolorowe.
Pozdrawiam
Brawo P. i A.!! Gratulujemy kreatywności.
Chyba wkrótce i my wprosimy się na obiad ;-). Kolorowo, letnio, dokładnie tak jak lubimy.
Choć nie znam P., to mam wielką ochotę mu pogratulować! Wspaniałe dania dla Was przygotował. Najbardziej zaintrygowały mnie ziemniaczki – muszę zrobić w tej wersji, może jeszcze bardziej się do nich przekonam!
Pozdrawiam!
Moje Drogie, męskie gotowanie dostarcza wielu ciekawych przeżyć.
Czekamy na potrawę i przed nami pojawia się coś entuzjastycznego,przygotowanego z wielkim zaangażowaniem!
No tak jak widzicie obiad był ograniczony (oprócz gazpacho)do diety dukanowej scisle II faza .
Rzecz jasna wolę gotowac bardziej kreatywnie i bez zadnych ograniczen 😀
Wtedy ryba byłaby na pureee z zielonego groszku i polana sosem mornay 😀
To ja czekam na tę wersję ryby – puree z zielonego groszku musi być niesamowitym podłożem, a sos mornay w tym połączeniu – niebiański!