Purée mogę jeść codziennie. To samo lub zupełnie inne. Wychowałam się kulinarnie na różnych jego odmianach, bo w moim rodzinnym domu wszyscy chyba purée kochali! Jeżeli kończyły się młode ziemniaki zaczynały się obiady z purée. Do ziemniaków dodawane były różne warzywa, ale moje ulubione to z samych ziemniaków, z zielonym groszkiem, z selerem i z kalafiorem. Tradycję jedzenia purée kontynuowałam już bardzo wcześnie, stawiając samodzielne kroki w kuchni. Ta potrawa zawsze się udaje – pod warunkiem, że używamy najlepszych składników. I pasuje do wszystkiego – do ryby, mięsa lub jako samodzielne danie. Tym razem piękny kalafior trafił prosto do purée. Mogłabym jeść je łyżkami!
Purée z kalafiora i ziemniaków z estragonem i czerwonym pieprzem
1 średni kalafior eko
500 g ziemniaków – najlepiej starych
80 g dobrego masła
80 ml śmietany kremówki
sól i pieprz do smaku
świeży estragon
czerwony pieprz w ziarenkach
Ziemniaki obieramy i myjemy, kroimy na kawałki. Kalafior rozdrabniamy na różyczki. Gotujemy w osolonej wodzie do miękkości, odlewamy wodę i odparowujemy warzywa. Ucieramy je ubijaczką do ziemniaków na gładką masę. W głębokiej patelni rozpuszczamy masło, dodajemy śmietankę i wyłączamy grzanie. Wykładamy masę ziemniaczano kalafiorową, dodajemy sól i pieprz do smaku i dokładnie mieszamy. Przekładamy na talerz, dekorujemy listkami estragonu i ziarenkami pieprzu. Purée podajemy jako samodzielne danie lub jako dodatek do ryby lub mięsa.
Świetny dodatek do obiadu 🙂 Pysznie Aniu 🙂
Dziękuję Aniu!
Pozdrawiam Cię.
Fajne pomysł. Nie przepadam za czerwonym pieprzem. używam go od czasu do czasu, więc może się kiedyś przekonam…
Gosiu,
dziękuję. A ja bardzo go lubię i uważam, że ma o wiele więcej aromatu i wyrafinowanego smaku niż zwykły.
Dlatego też używam go od czasu do czasu, aby podkreślić walory smakowe jakiejś potrawy.
Z tym puree gra doskonale!
Ja najczęściej robię z selerem, ale coś czuję, że to z kalafiorem też skradłoby moje serce 🙂
Marzenko, na pewno!
A z selerem mniammmm….
każde puree zjem chętnie,a takie z kalafiorem, mniam 🙂
Wspaniale Magdalena!
Smacznego.
Z dodatkiem kalafiora jeszzcze nie jadłam – zapisuję do wypróbowania 🙂
Dominiko, koniecznie!
Pozdrawiam Cię.
Mogłabym jeść i jeść, czerwonego pieprzu używam dużo – uwielbiam jego aromat i smak!
Anita, bardzo się cieszę!
I koniecznie właśnie z czerwonym pieprzem.
Pozdrowienia.
To ja się przyznam ,że Purée jadam rzadko i to nie dlatego ,że nie lubię , o nie nie lubię, tylko leniwa jestem , Ziemniaki uwielbiam i prosto z wody smakują mi bardzo i wygrywa lenistwo
No, ale jak się chce takie z dodatkiem kalafiora to mus robić Aniu co?Bo jednak ziemniak z wody i kalafior to co innego niż purée 🙂
Alu, ziemniak i kalafior z wody to absolutnie inna bajka…
Puree to jest po prostu świetna bajka!