Nie poddaję się listopadowi…
Nie celebruję ,nieprzytomnych’ poranków
Nie narzekam na wszechobecną szarość.
Nie chowam się pod kocem.
Nie pielęgnuję myśli,ze mogłabym wyjechać tam gdzie słońce…
Nie!
Codziennie realizuję program pięciu tysięcy kroków.
Piję mikstury oczyszczające organizm.
Kilka razy w tygodniu biorę udział w jakimś wydarzeniu.
Planuję wakacje z Przyjaciółką.
Z radością spotykam się ze Znajomymi.
Sporo czytam.
Z determinacją wypatruję słońca.
Dużo czasu spędzam w kuchni.
I wyciągam z pieca chleb!
Chleb żytni na zakwasie z żurawiną i migdałami
150 g żytniego, aktywnego zakwasu
150 g mąki żytniej chlebowej typ 720
200 g wody
Wymieszać, przykryć ściereczką, odstawić na 18 h.
Następnie dodać:
150 g mąki żytniej razowej typ 2000
200 g wody (gdyby ciasto było zbyt twarde, można dodać więcej wody, do 250 g)
1 łyżeczka soli
150 g żurawiny
50 g grubo mielonych migdałów
Wszystkie składniki wymieszać dokładnie łyżką.
Przełożyć do keksówki o pojemności 1 kg wysmarowanej oliwą lub olejem i wysypanej otrębami żytnimi.
Przełożyć ciasto i odstawić do wyrastania: czas wyrastania zależy od aktywności zakwasu i wynosi 2-8 h.
Piekarnik nagrzać do 200 st C. wstawić chleb i piec ok. 40 minut.
Ostudzić, wyjąć z formy. Najlepszy dzień po upieczeniu.
Jestem wielką fanką żurawiny o tej porze roku.
Uwielbiam ją suszoną,świeżą, w sosie,w konfiturze…
Przepis na ten chleb znalazłam w Pracowni Wypieków Liski.
Jest prosty w wykonaniu,ale zakwasowy.
Moje ulubione pieczywo.
Rodzynki w przepisie zastąpiłam żurawiną i dodałam jeszcze grube kawałki migdałów.
Chleb wyszedł pyszny,wilgotny.
Idealny do wyrazistych serów,które doskonale komponują się z żurawiną.
Smakujcie!
Amber jaki wspanialy chlebek! Cudownie musi smakowac z plesniowym serem… Rozmarzylam sie 🙂
Udanego weekendu 🙂
Majko,
jest wyjątkowo pyszny!
Z serem smakuje wspaniale.
Dziękuję i słońca na weekend Ci życzę!
Dobrze by było gdyby więcej osób miało takie podejście do listopada jak Ty 🙂 Chleb bym chętnie zjadła z samym dobrym masłem, wygląda przepysznie.
Karolina,
gdybym miała narzekać na listopad,to depresja gotowa…
A chleb i dobre masło mam,więc zapraszam!
Świetneee! mniam!
Dziękuję!
po co narzekać skoro Twoja codzienność jest taka, śmiało mogę napisać, doskonała 🙂
Gosiu,
o tak!
Narzekania wysłałam precz…
Normalnie nie wytrzymam i zaraz pójdę i wyjem całą zawartość lodówki:(
Ten serek na chlebie mnie powala!
Anko,
mam nadzieję,że zawartość lodówki pozostała choć w części…
Pozdrawiam!
Az pachnie mi monitor:) I to wieczorem, oj;)
Kaprysiu,
na wieczór takie zapachy są bardzo inspirujące…
… a ja to w myślach zalewam płynnym miodem i zajadam się do nieprzytomności…cudowny przepis, podaj mi tylko, Droga przepis na zakwas, bo skoro na Twoim takie cuda wyrastają to ja też chcę taki wyhodować!!!
Aga,
miód do tego idealny!
Dobry,wyrazisty…
A mój zakwas ma cztery lata i jest już jak dobre wino.
Do tego chleba musi być mocny.
Dam Ci przepis na priv.
Dzięks.czekam zatem. Ja jakoś nie mam daru do przechowywania zakwasu, zwykle go zaniedbuję, ale te widoki i porównanie do wina zdecydowanie do mnie przemawiają…spróbuję.
Aga,
najważniejsza jest dobra mąka.
Potem regularne dokarmianie, a potem sam Ci się odwdzięcza.
Spróbować musisz!
chlebek marzenie!
Marto,
to miłe,co piszesz.
Dziękuję.
oj marzy mi sie taki zytni chlebek, podkradam kromeczkę i bede sie nią delektowac bardziej niz slodkim ciastem. Uwielbiam domowy chleb…
Basiu,
jeżeli masz zakwas,to się nie zastanawiaj.
Chleb godny upieczenia.
Pozdrawiam Cię!
Chyba czas wrócić do domowego pieczenia. Twoim chlebem jestem po prostu zachwycona… a dla wersji z serem plesniowym pewnie mogłabym umrzeć.
Tofko,
jesień i zima to u mnie pieczywo,pieczywo,pieczywo…
Polecam ten chleb.
A z serem to już cudowny!
Znowu mam zakwas!!! i wiem, że popełnię ten chleb 🙂 piekłam z rodzynkami ale po Twojemu z migdałami i żurawina też zrobię 🙂
pyszny, oj pyszny, kawałek, pajdeczkę poproszę na jutrzejsze śniadanie 🙂
Wiewiórko,
poczekaj aż zakwas nabierze mocy,bo wtedy ten chleb pyszny jak nie wiem co!
Z żurawiną i migdałami szczególnie.
Kromeczkę Ci posyłam!
Wspaniale się prezentuje ten chlebek. Myślę,że idealnie pasuje właśnie z takim serem. Och, coś wspaniałego.
A żurawinę kocham o każdej porze roku, ale racja,że jesienią jakoś smakuje najbardziej. Jak pomarańcze i mandarynki zimą:)
A co ja robię jesienią? Czytam dużo, oj dużo. Słońca także wypatruję, ale czasem narzekam, na chłód i na to,że słoneczka nie ma.
I myslę o tym jak dobrze byłoby pójść na spacer zamiast siedzieć w pracy hehe;D
Uściski:*
Madziu,
wszystko racja,co napisałaś.
Słońca łaknę jak…chleba!
A żurawina teraz najlepsza jest.
Spacer w weekend sobie zafunduj,co zrobić.
Całusy posyłam!
Właśnie robię zaczyn na chleb:-)Twój z ta żurawiną – marzenie…:-) A ja cały listopad choruję:-(
Marzena,
to koniecznie pochwal się swoim chlebem.
Listopad sprzyja chorowaniu,ale może się tak do końca nie daj!
Amber pochwaliłam się:-)
ooo mniammmm ale apetycznie wyglada:))))))))))
mmmmmmm marze o takim .. tylko kto mi zrobi….
buziaki cudny przepis – pa
Jak to kto Ci zrobi?
Ty sama!
Do dzieła,to nie jest trudne.
tak, tak, jestem na tak dla tego wspaniałego chlebka:) porywam kromeczkę ze śmierdziuchem:) mnie wiecej do szczęścia nie trzeba!
Antenko,
kromka tego chleba i kawałek dobrego sera to przepis na szczęście!
O słońcu marzę i o tym chlebie, bo się coś ostatnio nie lubimy z chlebami na zakwasie. Mam nadzieję, że to przejściowe, bo przecież listopad też szybko mija. Pozdrawiam
Piękna decha 🙂
Kamila,
może Twój zakwas nie lubi listopada…?
Przeczekaj.
A decha stąd – http://ilovenature.pl/.
Dziękuję!
pyszne, szkoda ,że nie można tak po prostu sięgnąć po kawałek przez monitor…:)
Karolina,
no jeszcze nie można.
Też często żałuję.
Pozdrowienia!
A ja lubię zagrzebywać się w kocu. Miło by było zjeść przy okazji kawałek takiego chleba 🙂
Każdy lubi to co lubi.
I tak jest dobrze.
Kawałek chleba Ci ofiaruję.
Smakuję Amber, smakuję 😀
Świetnie Joanno!
Jeszcze nigdy nie zdecydowałam się na chlebek z żurawiną. Po prostu zastanawiam się czy ten smak mi będzie odpowiadał. Ale jeśli nie spróbuję, nie będę wiedzieć 🙂
Jeżeli lubisz żurawinę to nie masz nad czym się zastanawiać.
Polecam!
jeszcze z żurawiną nie próbowałam, za to Twój wygląda pięknie i smacznie:) Miłego Weekendu
Małgosiu,
warto spróbować.
Dziękuję i słońce posyłam!
to jeden z moich ulubionych, żurawina nadaje mu słodkości, a słodkie znaczy dobre:)
Veronico,
żytni chleb z żurawiną to też moje ulubione połączenie.
i to jest śwetny program na listopad!:) nie dać się aurze, która, nota bene, nie jest wcale w tym roku najgorsza:)
Blog about life and travelling
Blog about cooking
Olu,
jest niezła pogoda jak na listopad,ale jak się lubi słońce i ciepło,to taki program bardzo pomaga przetrwać…
chlebek wygląda obłędnie, pewnie na kilku kromkach by sie nie skończyło, a o tych serach nawet nie wspominam!
:)))
Pozdrawiamy ciepło
D & J
Dario i Jarku,
zapraszam do wspólnego delektowania się.
Dziękuję!
Połączenie migdałów, żurawiny i serka camembert brzmi niezwykle pysznie! 😉
Agata,
to pyszne połączenie.
Camemberta tu nie ma – jest francuski Saint Andre i polski dojrzewający z Mazur.
ja w sklepie zawsze wybieram chleb żurawinowy / z rodzynkami itp… lubię to przegryzienie smaku
Olu,
to pysznie!
doskonały! a skąd zakwas?
Dziękuję Maju.
Zakwas wyhodowałam cztery lata temu i stąd go mam.
masz jakiś prosty sposób na wyhodowanie?
Bardzo prosty.
Jeżeli podałaś adres w swoim profilu,wyślę Ci wiadomość.
nie wątpię, że wyśmienity. z takimi składnikami nie może być inaczej
Kasiu,
dziękuję.
Taki właśnie jest.
W planach mam chleb z żurawiną i z którymś z niebieskich serów. Wypiek w sam raz na sezon choinkowy.
Pięknej niedzieli życzę! :)))
Ja całą jesień i zimę pojadam różne rzeczy z dodatkiem żurawiny.
Pozdrowienia!
Z posta bije optymizm! Tak trzymać Kochana! 😉 chleb piękny zwłaszcza z tym kawałeczkiem serka…;)
To cieszę się,że listopad nie odciska piętna na mojej blogowej egzystencji.
Dziękuję!
Przez te choróbsko nie ogarniam blogów moich ulubionych blogerek:))ale jestem lepiej późno niż wcale
skusiłaś mnie tym postem,ten chlebek z tymi cudownymi serami..podaj adres już lecę!!!!!
Iga,
choróbsko pójdzie precz jak pojesz takiego chlebka z serami.
To wpadaj!
Może innym razem,nie chcę cie zarazić:)))
Zarazić bym się nie chciała…
Zdrowiej!
Aniu , chleb taki mercedesowy , żurawina i migdały to już gwarancja smaku
Dla mnie i moich bliskich ten rok nie jest dobry, teraz znów jest dużo strachu i bólu, ale jest nadzieja
Alu,
dziękuję,że doceniasz mój chleb.
Rosnę!
Kochana,jestem z Tobą.
Co by się nie działo.
Będzie dobrze, jak jest nadzieja!
Witaj, miło mi zaprosić Cię do zabawy:
http://vegarnkowo.blogspot.com/2012/11/liebster-blog.html
Pozdrawiam.
Dziękuję za miłe wyróżnienie!
Amber podziwiam za determinację. Ja się chyba listopadowi poddałam w tym roku. Niestety. A może by tak z tym chlebem go zwalczyć?
Karolina,
ja zwykle się poddawałam.
Teraz powiedziałam- stop!
I działa.
Z tym chlebem to na pewno będzie o niebo lepiej.
Kochana a ja lubię listopad …jak i każdy miesiac roku. Nie mam smutnych myśli, a wręcz cieszę się każdym dniem:) …. piekę pyszne chleby na zakwasie, a w tym tygodniu mam zamiar wyciągnąć z piekarnika cudowne bagietki:) …. przepiekny ten chleb, a ten camembert na nich sprawia, ze ślinka mi cieknie i już cieszę sie na jutrzejszą sniadaniową camembertową ucztę:).
Zasyłam wielkiego buziaka Jola Szyndlarewicz
Jolu,
to wspaniale.
Tak trzymaj!
Chleby na zakwasie najpyszniejsze.
Bagietki to uwielbiam.
Serowa uczta jak najbardziej zalecana.
Całus!
Ja dopiero poznaję świeżą żurawinę, ale tez już jestem jej fanką:) A Twój chlebek wygląda przepysznie 🙂
Pozdrawiam!
Anitko,
to zapoznanie na pewno przerodzi się w uwielbienie!
Dziękuję.
Spectacular and beautiful dish!
Alfons,
thak you!
Piękny jest ten chleb.
Aż się zrobiłam straszliwie głodna.
Muszę go popełnić, dam znać jak wyszło.
Lu,
pysznie,że jesteś!
Dziękuję.
Czekam na Twoją relację.
Dla mnie listopad wcale nie jest taki zły jak go malują i nie widzę go na szaro 🙂
Jesiennym smutasom mówię nie i uśmiecham się do chleba z żurawiną. O tej porze roku uwielbiam jej dodatek w wielu potrawach.
Pozdrawiam, Tosia.
Tosiu,
jasne,że tak!
Tym bardziej,że tegoroczny listopad zaskakuje łaskawą aurą.
Żurawina w listopadzie jest bardzo na miejscu.
Pozdrowienia!
hehe, ja też nie poddaję się listopadowi i nawet w te mgliste codziennie chodzę na długie spacery z Synusiem:) on sobie smacznie śpi w wózeczku a ja błądzę we mgle:) i zdecydowanie przydałby mi się taki pyszny chlebek do kanapek na drogę:)
Goh,
jakie to piękne być muszą spacery!
Mgła dodaje im niezwykłości.
Chlebek z żurawiną na drogę koniecznie!
chlebuś marzenie!!!!mnie nie ruszają ani przesilenia wiosenne ani jesienne, bo nie mam na to czasu…albo inaczej-szkoda na to czasu, bo życie zbyt krótkie jest. Pozdrawiam i przesyłam ciepełko!
Aga,
jaka jesteś szczęśliwa!
Chlebek polecam.
Serdeczności!
ale pyszny chlebek!:)
Dziękuję.
U mnie też czas żurawiny nastał, tym bardziej jestem zachwycona przepisem :). Pozdrawiam!
Evitaa,
żurawina rządzi!
Pozdrowienia.
Ciekawe jak taki smakuje
A to najlepiej spróbować…
Smakowity..To wspaniałe że żurawina króluje w naszych kuchniach. Kiedyś uboga krewna a dziś królowa!Dawno nie miałam chleba na zakwasie, czas przygotować…POzdrawiam!
Magda,
chlebek z żurawiną jest tego przykładem.
Smacznego!
Uwielbiam chleby za zakwasie! A z żurawiną to dopiero musi być rarytas 🙂 Muszę znów przygotować zakwas i zabrać się do roboty! Pozdrawiam!
Dominiko,
do upieczenia tego chleba bardzo Cię namawiam.
Pozdrawiam!
Wow pan con arándanos y almendras, es ideal para acompañar esos quesos, una idea excelente amiga! un beso
Eva,
muchas gracias.
Besitos!
Chleb idealny na walkę z listopadową szarością. Widzę też piękną deskę, z I love nature, na razie obiekt moich westchnień 🙂
Ivka,
tak,chleb idealny na listopad.
Deska dodaje mu smaku…
Dziękuję!
“Chodzi” za mną chleb, bo piekłam już miesiąc temu, a ten Twój Amber kusi 🙂
Urszulo,
to zachęcam Cię do upieczenia.
Uwielbiam żurawinę, ale upieczenie takiego chleba jest dalekie od moich umiejętności kucharskich 😉
Miryo,
dlaczego?
Trochę ćwiczeń i upieczesz!
Pyszny chleb!
Mam zamiar go popełnić w najbliższym czasie.
Listopadowe poranki niestety mnie pokonują;)
Ale tak to bywa ze śpiochami.
Deska została już wpisana na listę świątecznych życzeń.
Piękna jest:)
Pozdrowienia!
Magda,
dziękuję.
I czekam na wieści jak Ci się udał.
Śpiochy w taki czas nie mają lekko…
Deska będzie pięknym prezentem.
Moja spisuje się świetnie.
Serdeczności!
to idealna pora na żurawinę:) chętnie się skuszę:) buziaki
Reniu,
bardzo się cieszę!
Smacznego.
Wow! Jestem pod wrazeniem, jak dla mnie to bardzo motywujacy post 🙂
Moja ciocia piecze taki chleb i wlasnie mi przypomnialas jak dawno go nie jadlam… W takich chwilach nie moge odzalowac braku piekarnika 😀
Bello,
Cieszy mnie bardzo,że mój post jest dopingujący.
Chleb bardzo pyszny.
Szkoda,że nie masz piekarnika…
Ale może u kogoś mogłabyś skorzystać?
Pozdrowienia!
toż to nie chleb a rozkosz dla podniebienia 😉
Jo,
ja tak myślałam jedząc ten chleb…
Dziękuję!
Te zdjęcia są przepiękne. A sam chleb? Na pewno smakował niezwykle 🙂
whiness,
Twój komentarz mnie uskrzydla!
A chleb istotnie z tych wyjątkowych.
Pozdrowienia!
Amber, to dobrze,że pielęgnujesz swoje pozytywne nastawienie do świata!
Twój chlebek z żurawiną- uwielbiam!
Iwona,
tak jest lepiej,choć czasami świat daje mi w kość…
Cieszę się,że ten chlebek przypadł Ci do gustu.
Ja jestem jak najbardziej na taki chlebek!
Wyglada bosko! 🙂
pozdrawiam,
pieczarka mysia
Mysiu,
znowu go upiekę.
Zapraszam!
właśnie rośnie… jestem ciekawa czy wyjdzie tak jak powinien 🙂
Na pewno,jeżeli masz dobry zawas.
Nie miałam z nim problemu.
rewelacyjny!!! ten w wersji rodzynkowej tak mi nie smakował 🙂 dzięki.
Wspaniale!
Moje klimaty 🙂 Oczywiście jutro uaktywniam zakwas i piekę 🙂
Koniecznie!
Chleb wart pieczenia i smakowania.
Photographs was wearing these folks upon seven days, the application ripped within the lower back aspect while i make an attempt to get these folks all the way up.I have some other set wow gold, however they are even now inside great condition. I often hardly ever imagine this bad superior happens relating to wow gold.