Jem świadomie i jedzenie tak samo jak jego przygotowanie jest dla mnie przyjemnością. Nie ma mowy o jakiejś udręce podczas gotowania! Jem to co lubię i nie znoszę żadnych ograniczeń. Robię duże zakupy, bo na bazarze czy targu nie jestem w stanie się powstrzymać…Ale wszystko wykorzystuję, do końca, do ostatniej piętki chleba czy bulwy ziemniaka. Nadmiarem jedzenia obdarzam bliskich i znajomych. I coraz częściej mam z tyłu głowy,ile żywności marnujemy każdego dnia…
Nie mam z tym problemu, bo potrafię zamienić każdy kawałek i każdy składnik w coś dobrego.
Dzisiaj zrobiłam chłodnik z końcówek białych szparagów (nigdy ich nie wyrzucam!). Przeważnie wykorzystuję je do wywarów warzywnych. Zbieram do torebki termicznej kawałki warzyw i gałązki ziół , a potem gotuję wywar, który jest bazą do różnych zup i potraw. Pomysł na ten chłodnik przyszedł mi do głowy natychmiast. Dałam nowe życie końcówkom szparagów. Nie wylądowały w koszu, tylko delektowaliśmy się pysznym chłodnikiem!
Chłodnik z białych szparagów
500 g łodyg szparagów – końcówek pozostałych po odłamaniu górnej części
200 ml wody
50 ml białego półwytrawnego wina
sól i pieprz do smaku
oliwa i liście szczawika do podania
Chłodnik zrobiłam z końcówek białych szparagów – nigdy ich nie wyrzucam! Wykorzystuję do wywarów warzywnych.
Z łodyg szparagowych odcinamy zdrewniałe końcówki, resztę obieramy obieraczką do warzyw. Myjemy i wkładamy do garnka, zalewamy wodą, dodajemy sól i pieprz. Gotujemy na średnim ogniu aż szparagi będą miękkie. Miksujemy je za pomocą blendera, wlewamy wino, doprawiamy solą i pieprzem – jeżeli potrzeba i wstawiamy do lodówki na 30 minut. Wyjmujemy, rozlewamy do misek, dekorujemy szczawikiem, oliwą i posypujemy świeżym pieprzem.
Kochana świetny pomysł na pyszne danie 🙂 a ja szparagi bardzo lubię 🙂
Marzena,
dziękuję.
Szparagi trzeba zjadać co do kawałeczka!
Ja też nie lubię wyrzucać. Skorzystam z twojego przepisu. Szparagi z winem w zupie to super kombo to i pewnie chłodnik będzie dobry!
Gosiu,
jasne, że będzie super!
Pyszna zupa!
Dziękuję Judik!
Ja też nigdy nie wyrzucam końcówek szparagów! Na zupę nadają sie znakomicie.
Beata,
pysznie!
Przyznaję bez bicia, że zdarza mi się “marnotrawić” jedzenie. Jeśli jednak o szparagi chodzi, wykorzystuję je do cna. No może poza obierkami, choć wiem, że niektórzy wykorzystują i te gotując zupę szparagową.
Świetny pomysł na chłodnik:)
Taki chłodnik to jest COŚ! Pycha!
Pysznie, też jestem fanką szparagów 🙂
Kurczę, a ja swoje wywaliłam…