Zimna jesień kojarzy mi się nieco z samotnością i marokańską sałatką z buraków…
Samotność okazuje się mieć też dobre strony, a sałatka jest pyszna.
Historia sięga czasów moich studiów, kiedy O. zakochała się w pewnym Marokańczyku odbywającym staż medyczny w Warszawie. Miłość nie zna granic, więc O. pojechała za swoim Wybrankiem do Maroka.
Mówiła nam, że bez Niego czuje się ‘wściekle samotna’, i że ‘On wypełnia mi cały świat”.
Potem kilkoro z nas dzięki O. bywało w Maroku nie raz i dwa. A Oni bywali u nas.
Przyjeżdżali zawsze zimną jesienią, której ‘wściekle’ nie lubię.
Ale przygotowywali też sałatkę z pieczonych buraków, którą wszyscy bardzo polubiliśmy.
à propos samotności, to O. jest teraz w Warszawie bez swojego Marokańczyka.
Tęskni jak zwykle i mówi mi o tym, kiedy ja przygotowuję tę sałatkę dla nas…
Buraki pieczone z granatem, pistacjami i balsamiczną glazurą
3 średnie żółte buraki
2 łyżki oliwy
1 łyżka kremu balsamicznego
½ łyżeczki nasion kminu rzymskiego
½ łyżeczki kopru włoskiego
¾ łyżeczki soli
½ łyżeczki pieprzu
1/3 szklanki kremu balsamicznego
1 łyżeczka miodu
½ szklanki pestek granatu
¼ szklanki pokruszonych pistacji
Piekarnik nagrzewamy do 180 st. C. Buraki dokładnie szorujemy i zawijamy w papier do pieczenia. Układamy na blasze i pieczemy do miękkości – 50-60 minut. Zostawiamy do ostudzenia, obieramy ze skóry i kroimy w kliny.
Na patelnię z grubym dnem wylewamy oliwę, krem balsamiczny, miód i dodajemy kmin, koper włoski, sól i pieprz . Wkładamy buraki, mieszamy i wstawiamy do piekarnika na 15 minut. W tym czasie płyny się skrystalizują.
Wyjmujemy patelnię z piekarnika, posypujemy buraki pistacjami i pestkami granatu. Od razu podajemy.
W tym poście z przyjemnością wspominam o patelni STAUB, którą mam dzięki konkursowi na blogu Gosi – klik!
Moja odpowiedź spodobała się Gosi i zostałam szczęśliwą posiadaczką wspaniałego naczynia.
O zaletach żeliwnej patelni możecie przeczytać w moim komentarzu na blogu Co do jedzenia.
Dodam tylko, że ta patelnia nadaje się do wszystkiego – do pieczenia, smażenia, grillowania i działa na każdej kuchni!
Nietuzinkowe połączenie – chętnie spróbowałabym takiej sałatki! 🙂 Gratuluję nagrody 🙂
Amando,
bardzo aromatyczne i pyszne.
Pozdrowienia.
To musi być pyszne 🙂 uwielbiam buraki, ale w takim wydaniu jeszcze ich nie jadłam 🙂
Marzenko,
w istocie jest pysznie!
Polecam.
Buraki bardzo lubię, ale tak przygotowanego dania jeszcze nie miałam okazji skosztować 🙂 Pysznie się zapowiada Aniu 🙂
Aniu, w takim razie polecam buraki po marokańsku.
Smacznego!
co za połączenie smaków i aromatów 🙂 Zdecydowanie danie na jesień!
Magdaleno, idealnie pasuje do jesiennych nastrojów…
Takich buraków nie jadłam 🙂
Pati,
to spróbuj!
kocham i buraki i pistacje – chętnie bym zjadła! <3
Moja mała kuchnia, zachęcam!
Ładna opowieść:) Danie z opowiadaniem smakuje jeszcze lepiej!:)
Anita, oczywiście!
O żółtych buraka nie słyszałam. Czy móżna zastąpić je zwykłymi?
Gosiu,
żółte buraki są popularne. Mam nadzieję, że o nich usłyszysz.
A zwykłe to czerwone? Można!
Wspaniałe połączenie buraków z aromatycznymi przyprawami i granatem!
Bardzo mi się podoba to połączenie!
Miłego!
Kamila,
cieszę się, że Ci się podoba.
Jest naprawdę pysznie!