Pâté to potrawa znana we Francji od XIV wieku. Jest to rodzaj pasztetu do smarowania na pieczywie, podawany jako przystawka. Najbardziej znane pâté pochodzi z Alzacji – Pâté de foie gras de Strasbourg, czyli pasztet Strasburski z gęsich wątróbek. Z Amiens znane jest pâté de canard – z wątróbek kaczych. Przygotowuje się ten pasztet również z wątróbek kurczaka.
Uwielbiam ten francuski klasyk! Właściwie wszyscy go u nas bardzo lubią. Nawet Ci, którzy nie przepadają za podrobami…Bo francuskie pâté z wątróbek dzięki dodatkom zyskuje całkiem inny, gładki i wytworny smak.
Podane z domowym pieczywem lub dobrą bagietką i kieliszkiem czerwonego wina umili nam wrześniowe kaprysy pogody. I urozmaici spotkania z bliskimi, przyjaciółmi lub we dwoje…
Pâté z kaczych wątróbek
500 g kaczych wątróbek
200 g miękkiego masła
2 francuskie szalotki
3 ząbki czosnku
100 ml koniaku Hennessy
1 łyżeczka Espelette + do posypania (lub czerwonej ostrej papryki w proszku)
1 łyżeczka białego pieprzu
1 łyżeczka soli morskiej
1 łyżeczka liści tymianku + gałązki do wykończenia
1 łyżka liści lubczyku i szałwii
3 łyżki klarowanego masła
1 słoik dżemu z rokitnikiem
Wątróbki oczyszczamy z błon i przerostów, myjemy i odsączamy na sicie. Na dużej patelni rozgrzewamy 2 łyżki masła. Smażymy partiami wątróbki – ok. minuty z każdej strony (powinny być w środku różowe)i przekładamy je do kielicha blendera.
Szalotki i czosnek siekamy. Na tej samej patelni rozgrzewamy pozostałą łyżkę masła i szklimy szalotki – ok. 5 minut. Dodajemy czosnek i razem smażymy ok.1 minutę. Teraz wlewamy na patelnię koniak i zwiększamy ogień, podgrzewamy do momentu kiedy alkohol zmniejszy swoją objętość o połowę. Dodajemy listki tymianku i wszystko przelewamy do blendera. Dodajemy Espelette, sól, pieprz i miksujemy na jednolitą gładką masę. Dodajemy masło i ponownie miksujemy.
Przekładamy ją do naczynia i układamy gałązki tymianku. Przykrywamy i wstawiamy do lodówki przynajmniej na 3 godziny (tak twierdzi pewna Francuzka), a najlepiej na dobę . Po tym czasie pâté powinno się zestalić i przejść wszystkimi smakami. Liście lubczyku i szałwii siekamy. Pâté posypujemy Espelette i posiekanymi ziołami. Na miseczkę wykładamy dżem z rokitnika i podajemy z pâté i ulubionym pieczywem.
Kocham pate a moja nowa miłość o rokitnik ! Aniu przywiozłam torbę herbat z rokitnikiem, miody, dżemy, konfitury i likier 🙂 Nie mogłam się opamiętać 😉
Anita,
to znaczy, że nasze kulinarne miłości są podobne!
Wspaniałe zakupy przywiozłaś z podróży – ja też nie mogłabym się im oprzeć.
Pozdrowienia.
bardzo chętnie bym spróbowała!
Moja mała kuchnia, polecam bardzo!
Nigdy takiego nie jadłam i jestem bardzo ciekawa czy by mi przypadł do gustu. Podroby lubię, pasztety również, więc myślę, że byłabym zachwycona tym cudem 🙂
Aniu,
to koniecznie spróbuj!
Pâte jest łatwe i bardzo pyszne. W moim domu jest od zawsze.
Poczułam taki głód jak zaczęłam czytać post. Ale bym zjadła… Pyszna propozycja:-) Nie mam dostępu do kaczych wątróbek;-(
Dziękuję Marzena.
Można zrobić też z kurzych wątróbek lub z indyczych, choć to będzie nieco inny smak…
Pozdrowienia!
coś dla mnie, zdecydowanie dla mnie 🙂
Cieszę się Lena.
Smacznego!
Genialne połączenie!
Dziękuję Pati!
Uwielbiam pâté! I też mi się wydaje, że nawet osoby, które nie lubią podróbów zjedzą je z przyjemnoscią, o ile się negatywnie do niego nie nastawią na starcie.
Beata,
Cieszę się, że lubisz.
Smakosz nie nastawia się negatywnie do jedzenia! To dla mnie się wyklucza…
Nie znam tej potrawy. Wygląda wspaniale 🙂 Kacze wątróbki mniamm.
Gosiu,
pate to bardzo popularna potrawa i mam nadzieję, że jej spróbujesz.
Jest pyszna!
Nie jadłam jeszcze takiego smarowidełka, ale z chęcią bym spróbowała 😉
Marzena, czas więc spróbować.
Smacznego!
Wspaniałe smarowidło, rokitnik to dopiero podkręca smak! Pycha!
Kamila,
uwielbiam je. Z rokitnikiem to jest poezja!
Pozdrowienia.
Wygląda bosko, chętnie spróbowałabym takich delicji…
Urszula,
i pysznie smakuje!
Polecam Ci przygotować.