Czasami kłamię.
Ostatnio skłamałem w zeszłym roku.
Nie cierpię kłamstw. Można powiedzieć, ze kłamstwa i milczenie to dwa najpowszechniejsze grzechy współczesnego społeczeństwa. Naprawdę często kłamiemy i bez przerwy popadamy w milczenie.
Ale gdybyśmy przez cały rok nieustannie mówili i mówili tylko prawdę, prawda utraciłaby wartość.
Haruki Murakami – Słuchaj pieśni wiatru
Sałatka z arbuzem, tofu i rukwią wodną
miąższ arbuza pokrojony w kostkę (bez pestek)
wędzone tofu pokrojone w kostkę
rukiew wodna
czarny sezam
sos rybny 1 łyżka
sos sojowy 1 łyżka
mirin 1 łyżka
W miseczce łączymy sos rybny, sojowy i mirin. Odstawiamy.
Kostki arbuza i tofu wkładamy do miski. Dodajemy opłukaną i osuszoną rukiew wodną i posypujemy sezamem. Mieszamy delikatnie i polewamy sosem.
Czytałam dwie jego powieści9. Ciekawy ma styl. A sałatkę zjadłabym z przyjemnością…
Pati, uwielbiam Murakamiego.
Sałatkę łatwo zrobisz. Smacznego!
Tofu! Pychotka. Jeden produkt, a można mu nadać 1000 smaków 🙂 … Taki niedoceniony, a zdrowy. 😛
Dietetyczne fanaberie,
pod warunkiem, że tofu zrobione ze zdrowej soi…
Kupuję tylko u Japończyka, który robi tofu sam.
Pozdrowienia.
Pysznie się zapowiada ta sałatka 🙂 Mniam… 🙂
Aniu, jest pyszna, zapewniam Cię.
Uwielbiam arbuza w sałatkach, z fetą jest pycha,
teraz koniecznie spróbuję Twojej wersji 🙂
Miłego weekendu!
Kamila,
tak, arbuz to wspaniały dodatek do sałatki.
Z wędzonym tofu smakuje niezwykle interesująco. Feta jest bardziej oczywista…
Murakami obok Marqueza i Carrolla to mój ulubiony pisarz. Sałatkę zrobię, prosta i kusząca. Pozdrawiam Cie Aniu serdecznie 🙂
Małgosiu,
mamy takie same gusta literackie!
Sałatkę bardzo Ci polecam.
Serdeczności!
Często jem arbuza z fetą. Chętnie spróbuję Twojej wersji sałatki:-)
Marzena, cieszę się. Smacznego!