Zapach kawy jeszcze przed pierwszymi promieniami słońca…
Pajęczyna misternie utkana na tarasowym bluszczu…
Urywki snu pod powiekami…
Krople rosy na ziołowych liściach…
Dopiero co obudzone Yorki…
Kilka stron nowej książki o poranku…
Zadania pośpiesznie zapisane w kalendarzu…
Węgierki w koszyku na kuchennym stole…
Łagodne radiowe dźwięki…
Zapach dopiero co zerwanych kwiatów lawendy…
Omlet na talerzu…
Śniadanie dla Niej!
Omlet pieczony z karmelizowanymi węgierkami, kardamonem i kwiatami lawendy
karmelizowane węgierki
200 g węgierek
1 łyżka miodu akacjowego
2 nasiona kardamonu
Patelnię rozgrzewamy i wykładamy na nią miód. Kiedy sie podgrzeje dodajemy połówki węgierek. Podgrzewamy je na dość silnym ogniu przewracając śliwki na drugą stronę. Dodajemy ziarenka z nasion kardamonu, delikatnie mieszamy i wyłączamy płytę.
omlet
3 jajka ze wsi
1 opakowanie cukru z prawdziwą wanilią
1,5 łyżki mąki
1/2 szklanki mleka migdałowego
szczypta soli
masło do wysmarowania patelni
kwiaty lawendy
Piekarnik rozgrzewamy do 180 st. C. Patelnię smarujemy masłem. Do kielicha blendera wbijamy jajka i miksujemy je na puszystą masę. Dodajemy cukier z wanilią, mąkę i szczyptę soli. Miksujemy i dolewamy mleko.
Masę omletową wylewamy na patelnię i wstawiamy ją do nagrzanego piekarnika. Pieczemy, aż omlet urośnie i zrumieni się. Na wierzch wykładamy śliwki razem z sosem powstałym w czasie karmelizowania, i razem z omletem zapiekamy jeszcze kilka minut. Wyjmujemy z piekarnika i dekorujemy kwiatami lawendy.Od razu podajemy.
Śniadanie z przyjemnością dodaję do Błyskawicznych Piątków!
jej jakie pyszności u Ciebie
Iza, spróbuj!
mmmmm…. takie śniadanie to uwodzenie:)
Tak Czerwona filiżanko.
Polecam!
Niebo w gębie i takie piękne słowa o babim lecie!
Dziękuję Pati!
Koniecznie spróbuj.
Po prostu wspaniały 🙂 zjadłabym taki na śniadanko 🙂
Marzena,
cieszę sie, że Ci smakuje – wirtualnie…
Pozdrawiam Cię!
Nie oderwałabym sie od tego naczynia, aż zobaczyłabym swoje odbicie w wypolerowanym dnie! 🙂 Pysznie
Azgotuj, ja tak zrobiłam!
Polecam na weekend.
Ona sobie pysznie dogadza z rana 🙂
Wspaniały omlet, z chęcią przysiadłabym się!
Pozdrawiam
Kamila,
tak, bo bardzo to lubi!
Zapraszam Cię do stołu.
Miłego!
Ależ on musi być pyszny! 🙂
Jest Martynko, bardzo.
Pozdrowienia!
Też czytasz z rana…jak ja…;)
Piękne zdjęcie!
Pozdrawiam!
Renata, tak!
Dziękuję i serdecznie Cię pozdrawiam.
Obłędne to śniadanie. U mnie może się udać jedynie w weekend 🙂 Przepis wykorzystam z największa przyjemnością 🙂 Pozdrawiam
Małgosiu,
bardzo Ci dziękuję.
U mnie możliwe i w tygodniu, ale jeżeli zrobisz je w weekend, to będzie jego ukoronowaniem.
Pozdrawiam Cię!
Śliwki z lawendą – mniaaaam!
Cukry proste,
baaaardzo polecam!
Pozdrowienia.
Ciekawy pomysł – skorzystam! :D <3
Amando,
polecam, jest pysznie!
Cudowności śniadanie ….a Ty Aniu przypomniałaś mi dzięki niemu o śliwkach pieczonych z miodem i cynamonem …. koniecznie muszę je zrobić dziś na podwieczorek:).
Całuję:)
Jolu,
wspaniale, że Tobie się podoba!
Na podwieczorek pieczone śliwki są cudowne.
Całus!