We świątecznym wpisie wspomniałam o domowym pumperniklu, który koniecznie musi pojawić się na moim bożonarodzeniowym stole.
Marzena z bloga Zacisze kuchenne, podsunęła mi myśl, że moglibyśmy pumpernikiel upiec w ramach naszej Piekarni.
I właśnie proponuję wspólne pieczenie pumpernikla!
Chleb to charakterystyczny i szczególny. Lubię go od dzieciństwa i wtedy najbardziej smakował mi z masłem.
Natomiast pumpernikiel jest pysznym dodatkiem do wszystkiego.
Niektórzy dodają do ciasta rodzynki lub korzenie. Najpopularniejszym dodatkiem jest kawa lub kakao, słód lub melasa. Zachęcam do modyfikowania składu według własnych upodobań.
Proponuję przepis, według ktorego piekę pumpernikiel w swoim domu. I który nie jest zbyt wymagający.
Zapraszam serdecznie do pierwszego styczniowego wypiekania.
Kiedy pieczemy?
W weeeknd 13, 14, 15 stycznia.
Kiedy publikujemy?
W poniedziałek 16 stycznia o 20.00.
I niech nam się upiecze!
Pumpernikiel na zaczynie
oryginalny przepis – klik!
Zaczyn
1,5 dag drożdży
250 ml ciepłej wody
4 łyżki mąki pszennej
4 łyżki mąki żytniej
Składniki dobrze wymieszać, przykryć i odstawiać na 24 godziny w ciepłe miejsce.
Ciasto chlebowe
zaczyn
2 łyżki miodu
375 ml ciepłęj wody ( jeżeli dodamy kawę to 350 ml wody)
400 g mąki żytniej
600 g mąki orkiszowej
1 łyżka soli
4 łyżki oliwy
4 łyżki mleasy ( można dodać słód jęczmienny lub żytni)
1 jajko
25 ml mocnej kawy (opcjonalnie)
ziarna do posypania (opcjonalnie)
Z mąki usypać kopiec i zrobić w nim duży krater. W krater wlać zaczyn , dodać sól, miód, olej, melasę i kawę. Zarabiać, dodając wodę aż ciasto zacznie zbijać się w kulę. Wyrabiać ciasto przez 10-15 minut, dodając wody, jeśli jest zbyt suche lub dosypując mąki, gdy zbyt wilgotne (i tu mała uwaga, ciasto z mąki żytniej powinno być lekko klejące). Elastyczne i gładkie ciasto natrzeć oliwa i odstawić do wyrośnięcia na 2-3 godziny, aż podwoi objętość. Wyrośnięte ciasto zagnieść jeszcze raz, podzielić na dwa chlebki lub włożyć do natłuszczonych foremek do chleba . Ponacinać chlebki nożem umoczonym w wodzie i odstawić do wyrośnięcia pod wilgotną ściereczką na 1 godzinę. Wyrośnięte chlebki posmarować jajkiem i posypać ziarnami. Piec w 190°C przez 1 godzinę. Dobrze jest też wstawić na dno piekarnika naczynie z wodą.
A mąki razowe czy jasne :)? Czy pozostawiamy to własnemu widzimisię?
Ptasiu,
tak jak napisałam we wpisie, zachęcam do modyfikowania według własnych sympatii – mąk,dodatków, itp.
Celowo podałam przepis podstawowy.
Pozdrawiam!
Widzę, że musze upiec!
Zapraszam Agnieszko!
Obowiązkowo piekę! Bardzo lubimy 🙂
Super Kamila!
Wspaniały pomysł na rozpoczęcie roku moim “królem chlebowym” – z modyfikacjami.
Guciu,
niech Ci się upiecze!
Aniu, bardzo się cieszę na ten pumpernikiel. No i oczywiście piekę 🙂
Marzena,
wspaniale!
Spróbuję upiec, a co mogłabym dodać zamiast melasy i słodu ?
pozdrawiam Cię Aniu serdecznie:)
Urszula,
spróbuj koniecznie!
Zamiast melasy i słodu możesz dodać miód.
Z radością upiekę, wszyscy w domu bardzo lubimy pumpernikiel! Pozdrawiam Aniu
Elu,
doskonale!
I znowu pięknie będzie pachniało chlebem 🙂
Ewo,
przepięknie!
Chciałabym bardzo upiec Twój pumpernkiel, mam nadzieję, że zdrowie mi pozwoli, bo jak na razie jestem chora 🙁 pozdrawiam
Małgosiu,
na pewno wyzdrowiejesz!
Do upieczenia.
Aniu-mam nadzieję, że uda mi się upiec Twój chleb, bardzo bym chciała. Na razie jestem chora . Pozdrawiam serdecznie
Małgosiu,
życzę Ci dużo zdrowia i trzymam kciuki za pieczenie!
Piekę! 😀
Super Grunt to przepis!
Hm, ciekawi mnie, dlaczego ten chleb nazwany został pumperniklem? On wg mnie nie ma wiele wspólnego z rasowvym pumperniklem, który głównie, o ile nie w całości, składa się z mąki żytniej razowej, ale najwazniejsze, że jest dłuuuugo pieczony (kilka godzin, nawet 12 – 16), w niiiiskiej temperaturze 120 – 150C. A chleb z tegi przepisu ani nie ma mąki razowej, ani mąka zytnia w nim nie przeważa, ani nie jest długo pieczony, ani w niskiej temperaturze. Proszę, tutaj przykład pumpernikla. Zwróćcie uwagę na czas pieczenia i temperaturę.
Ale może się niepotrzebnie czepiam – w Meksyku widziałem w sklepach pumpernikiel ‘ryginal y verdadero’, który w strukturze i puszystości przypominał chleb tostowy, jedynie był ciut ciemniejszy – tak w kolorze kakao.
M.
Marcinie, hmmmm…
Wybrałam ten przepis ze względu na krótszy czas wypiekania właśnie.
Przepis, który podajesz znam.
Nie każdy ma niestety możliwość tak długiego czekania przy piekarniku.
I chyba rzeczywiście niepotrzebnie się czepiasz.
Są też receptury niemieckie i szwedzkie na pumpernikiel, gdzie wcale nie ma w składzie jedynie mąki żytniej.
I nie piecze się ich tyle godzin, co ten , który podajesz jako wzór. A pumpernikiel to przecież wypiek z tamtych rejonów.
Poza tym dlaczego ten przepis nie ma prawa być nazywany pumperniklem według Ciebie?
Dlatego, że ma mniej mąki żytniej i piecze się go krócej?
Można upiec go wyłącznie na mące żytniej i też się uda. Zapewniam, bo piekłam.
Nie rozumiem też, dlaczego wszyscy mamy piec taki sam chleb według jednej receptury? Możliwości jest przecież wiele. Na szczęście.
Poza tym wyraźnie zaznaczyłam, żeby według własnych upodobań modyfikować przepis…
Pozdrawiam.
Dobrze zrozumiałam że jajko w przepisie służy tylko do posmarowania wierzchu, nie wchodzi w skład ciasta ?
Alu,
to jest wyraźnie napisane…
Tak!
Aniu, bardzo apetycznie wygląda Twój chlebuś. Chętnie wlączyłabym się do akcji, ale chciałabym jednak zamienić zaczyn drożdżowy na zakwas. Upiekłabym zatem zamiast drożdżowego pumpernikiel na zawasie. Co Ty na to? Jak wagowo by to wyszło? Pozdrowienia
Niko, bardzo proszę!
Nie wiem jak silny masz zakwas, jakiej mąki chcesz użyć, itp. Od tego zależy powodzenie. Czasami wystarczą 3-4 łyżki zakwasu, a czasami o wiele więcej…
Jestem i ja:) Chleb właśnie rośnie 🙂
Pięknie Agnieszko!
Upiekłam ale nie dam rady dołączyć, nie było jak zrobić zdjęć 🙂
Fajny rodzaj słodkawego wypieku, bardzo smakował moim dzieciom.
Pozdrawiam całą “załogę piekarni” 😀
http://kuchniagucia.blogspot.com/2017/01/styczniowa-piekarnia-pumpernikiel.html?m=1
http://ogrodybabilonu.blogspot.com/2017/01/pumpernikiel-na-zaczynie.html
Dzień dobry,
czy drożdże podane w przepisie to drożdże świeże, czy suszone lub instant?
Meg, użyłam świeżych.
Pozdrawiam!