Ten wspaniały wieniec ostatecznie przekonał mnie, że ciasta na zakwasie to coś niezwykłego. Przyjemność przygotowania go ociera się o szczęście, a radość po wyjęciu ciasta z pieca szczęściem już na pewno jest.
Bo to ciasto pachnie, wygląda i smakuje jak nie wiem co!
Moje wyszło puszyste i pozostało świeże do ostatniego okruszka. Jedliśmy je całą rodziną – duzi i mali, delektując się każdym kęsem. Jest fantastyczne samo, z serem, konfiturą i idealnie spełnia się w wersji grzanek w stylu francuskim. Drodzy i Mili, oto jego wysokość wieniec na zakwasie!
Wieniec z białym makiem i migdałami
zakwas pszenny metoda 3 – fazowa
I faza
1 łyżka zakwasu żytniego
50 g mąki pszennej bio
50 g mleka
Mieszamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na noc.
II faza
ciasto z I fazy + 50 g mąki + 45 g mleka
Mieszamy i odstawiamy w temperaturze 25 st. C na 5 godzin.
III faza
ciasto z II fazy + 30 g mąki + 50 g mleka
Mieszamy i odstawiamy na kolejne 5 godzin
ciasto
całość pszennego ciasta zakwaszonego
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka cukru
Zagniatamy dodając odrobinę mąki aby utworzył się miękki zaczyn. Przykrywamy go, odstawiamy w ciepłym miejscu na około 1 godzinę.
Do wyrośniętego zaczynu dodajemy:
350 g włoskiej mąki pszennej bio do wypieku ciast ( polski odpowiednik typ 450)
100 ml letniego mleka
60 g cukru
40 g płynnego masła
1 torebka cukru z prawdziwą wanilią
1 jajko
biały mak i płatki migdałów do posypania
Wszystkie składniki zagniatamy, aż utworzy się gładkie ciasto odstające od ręki i miski (ja użyłam miksera) a na powierzchni zaczną pojawiać się pęcherzyki powietrza. Przykrywamy, odstawiamy do wyrośnięcia na ok 1,5 godziny.
Ciasto po tym czasie powinno urosnąć dwukrotnie.
Wyrośnięte ciasto wyjmujemy, dzielimy na 3 części i z każdej formujemy wałek. Z wałków pleciemy warkocz, a jego końce łączymy tworząc wieniec.
Układamy go na blasze, przykrywamy folią posmarowaną tłuszczem i odstawiamy do ponownego wyrośnięcia na ok. 60 minut.
Rozgrzewamy piekarnik do 200 st. C. Wieniec smarujemy rozmąconym jajkiem, posypujemy makiem i płatkami migdałowymi. Pieczemy ok. 40 minut do zbrązowienia ciasta.
Wieniec na blogach:
Gotuj zdrowo. Guten Appetit! – klik!
Konwalie w kuchni – klik!
Kuchnia Gucia – klik!
Kuchennymi drzwiami – klik!
Moje małe czarowanie – klik!
Ogrody Babilonu – klik!
Weekendy w domu i w ogrodzie – klik!
W poszukiwaniu Slowlife – klik!
Mój juz zjedzony i teraz zapragnęłam jeszcze kawałek Twojego ukraść. Wygląda obłędnie 🙂 Dziękuję za kwietniowe, wiosenne wypiekanie Aniu 🙂
Dorota, i po moim nie ma śladu…
Był cudownie dobry!
Dziękuję.
Oto mój wieniec: https://doowa.blogspot.com/2018/04/warkocz-na-zakwasie-z-makiem-i-patkami.html#more
Dziękuję Dorota.
Tym wieńcem należy się dzielić!
Wspaniały!
Kamila, koniecznie!
Mój został podzielony od razu.
Prześliczny!
Ciasto pyszne i puszyste, tylko moje okropnie się spiekło przez 40 minut.
Następnym razem będę go pilnowała. 😉
Dziękuję za wiosenne wypiekanie!
Dziękuję Magda!
Każdy piekarnik piecze inaczej i trzeba samemu kontrolować pieczenie…
Pozdrawiam!
Wygląda mega puszyście, żałuję, że nie mogłam go upiec, może to jeszcze nadrobię 😉
Aniu, koniecznie to zrób.
Moje ciasto było wręcz zachwycające!
Przepiękny Twój wieniec, Aniu! Ciasto na zakwasie ma w sobie coś magicznego. Dziękuję za kwietniowe wypiekanie, było bardzo pysznie!
https://wposzukiwaniuslowlife.blogspot.com/2018/04/warkocz-na-zakwasie-majowa-piekarnia.html
Elu,
cieszę się, że cieszy Twoje oko.
Tak, pieczenie na zakwasie to coś absolutnie mistycznego!
Do pysznego upieczenia.
idealny!!! i jaki rumiany
Iza,
jest idealny i pyszny!
Jesoo zupełnie zapomniałam Zła jestem na siebie Muszę sobie wszystko bardziej planować, bo pamięć w mojej chorobie jest coraz bardziej zawodna.
Piękna chała, chętnie bum skosztowała..
Marzena,
po prostu żałuj, że nie upiekłaś z nami.
Poza tym to wspaniały wypiek!
Fantastyczny! Wyglada oblednie pysznie.
Dziękuję Majko!
I bardzo Ci polecam.
Cudny wieniec! Jednak wg mojegp piekarnika czas musiałam skrócić i obniżyć temperaturę do 190`:)
Nika, dziękuję!
To wiadomo, że każdy piekarnik piecze inaczej…
To jest to! Bardzo lubię takie wypieki, ale jeszcze nie robiłam. Super przepisy udostępniasz i to motywuje mnie do ciągłych prób 🙂
Pichceniomania,
i o to chodzi! Trzeba motywować nie tylko siebie, ale też innych.
Koniecznie spróbuj!
jest tak apetyczny, że mogłabym go zaraz upiec!
Magda,
nic nie stoi na przeszkodzie!
Moi synowie bardzo by się ucieszyli, gdybym im takie pyszności upiekła. Przyznaję, to z lenistwa…
Pati, oj warto czasami pokonać właśne ograniczenia…
Ja piekę też dla siebie.
Chętnie się poczęstuję tak dobrym wypiekiem 🙂
Zapraszam Ewo!