Czy zauważyliście, że ledwie skoczy się zima, a czas dziwnie przyśpiesza?
Mam wrażenie, że kiedy jest ciepło i słonecznie czas mija szybciej, niż chłodną porą…
I jakby mniej jest tego dobrego, kiedy wszystko rośnie, kwitnie i dojrzewa.
No składam zażalenie do Natury i oczekuję zmiany!
Ale skoro czas nam przeleciał i mamy już kwiecień, to czas upiec coś w naszej Piekarni.
Wybrałyśmy z Daną z bloga Leśny Zakątek ciekawy wypiek, który na pewno pysznie będzie nam smakował wiosną.
A może ktoś pokusi się o upieczenie go na wielkanocny stół?
Zapraszamy!
Kiedy pieczemy?
w weekend 7, 8, 9 kwietnia.
Kiedy publikujemy?
W poniedziałek 10 kwietnia o 20.00.
I niech nam się upiecze!
Chleb tostowy z ziarnami i nasionami chia
Potrzebujemy
800 g mąki z pszenicy Durum
150 g mąki żytniej razowej
5-6 łyżek prażonego sezamu
3 łyżki prażonej dyni
3 łyżki prażonego słonecznika
50 g świeżych drożdży
1 łyżeczka cukru
650 g ciepłego mleka z wodą pół na pół
2 łyżki nierafinowanego oleju
15-18 g soli himalajskiej.
Dodatkowo na około 3 godziny przed przygotowaniem ciasta:
50 g płatków owsianych górskich
1 łyżka nasion chia
1 łyżka nasion lnu
150 g wody z mlekiem pół na pół
Sezam, dynię i słonecznik prażymy na patelni.
Płatki owsiane, nasiona lnu i chia moczymy w ciepłym mleku z wodą.
Robimy rozczyn z drożdży, cukru i odrobiny wody na 15 minut, by je uaktywnić.
Do miski wsypujemy mąki, prażone ziarna, mieszamy do połączenia.
Do pozostałego mleka z wodą dodajemy olej i sól.
Do wymieszanych mąk dodajemy rozczyn z drożdży, mleko z wodą wymieszane z olejem i solą.
Następnie namoczone płatki owsiane z nasionami chia i lnu.
Zagniatamy ciasto aż będzie lśniące i elastyczne. Ciasto na początku wyrabiania jest lepiące, w miarę wyrabiania staje się bardziej elastyczne.
Przykrywamy miskę z ciastem i pozostawiamy do wyrośnięcia na 60 minut. Ciasto powinno dobrze wyrosnąć podwajając objętość.
Następnie ciasto wykładamy do 2 wysmarowanych tłuszczem foremek i wysypanych mąką. Rozmiary foremek 23x13cm i 30x11cm. Mogą być dowolne o zbliżonej wielkości. Ciasto powinno sięgać do połowy każdej foremki.
Pozostawiamy do wyrośnięcia na 30-40 minut w zależności od temperatury otoczenia.
Pieczemy w temp. 220st. przez 40 – 45 minut. Po 15 minutach pieczenia temp. zmniejszamy do 200st. Spryskujemy wodą 2 -3 razy w ciągu tych piętnastu minut, pierwszy raz przed włożeniem ciasta do piekarnika tuż po wyrośnięciu.
Obym dała radę, pozdrawiam 🙂
Dorota,
na pieczenie są trzy dni, a chleb nie wymaga długiego procesu przygotowania.
Na pewno dasz radę!
Mąkę z pszenicy Durum można zastąpić zwykłą mąką ?
Bożena, oto odpowiedź Dany: Aniu, oczywiście, że można. Tylko nie wiem jak z ilością wody, moim zdaniem trzeba dodać trochę więcej płynu.
Bożena, to jest pytanie do Dany. ..
Fantastyczny pomysł 🙂
Kamila,
i ja sama się cieszę!
No to muszę wyruszyć na zakup mąki z pszenicy Durum 🙂
Badylarko, z tym chyba nie będzie problemu.
Pysznie i zdrowo!
Tak Pati.
Bardzo chętnie bym upiekła na Wielkanocny stół, ale Święta będą u Teściowej na drugim końcu Polski, a Teściowa moja – cudna kobieta, będzie chciała się pokazać i przygotuje różne specjały dla mnie 🙂
Aniu,
przecież my pieczemy w ten weekend!
Na święta piecze kto chce.
Pozdrawiam.
Podoba mi się przepis. Myślę, że upiekę mimo, że weekend remontowy będzie. 😉
Ładne blogowe zmiany, Aniu.
Alu,
ja mam też zajęty weekend, inni pewnie też…
Ale chleb nie jest kłopotliwy, więc może dasz radę.
Pozdrowienia.
Na pewno upiekę! Pozdrawiam Aniu
Elu,
bardzo się cieszę!
Wygląda świetnie!
Muszę zaopatrzyć się w mąkę z pszenicy Durum
Kasiu,
koniecznie. I do pieczenia!
Jest tylko kłopot z mąką Durum 🙁
Urszula, naprawdę?
A gdzie mieszkasz?
Można ją zastąpić zwykłą pszenna, tylko nieco więcej wody potrzeba. Zamieściłam komentarz niżej.
Do upieczenia 🙂
Aga,
smacznego!
Aniu, upiekłam, choć wyszedł zupełnie inny niż na prezentowanym zdjęciu 🙁 Udało mi się kupić jedynie semolinę, a ta wiadomo – jest mąką gruboziarnistą, więc chleb raczej o konsystencji pumpernikla. Ale w smaku ciekawy 🙂
Nie wiem, o której jutro wrócę, więc ustawiłam publikację na określony czas. Zajrzyj, proszę, na stronę http://weekendywdomuiogrodzie.blogspot.com/ i ściągnij link do podsumowania.
Pozdrawiam
Badylarko,
mi nigdy żaden chleb nie wyszedł taki sam jak na zdjęciu. I nie rozumiem, dlaczego ma być taki sam?
Bo wyczuwam w tonie Twojego komentarza, że na to liczyłaś.
Nie mógł wyjść bo mąkę inną miałaś – to najważniejszy powód. A semolina ma też różną grubość.
Dobrze, że Ci smakuje. I chyba się udał?
Zajrzę do Ciebie jutro po 20-tej.
Pozdrawiam!
Kierowałam się tym, że chleb miał być tostowy, a mój wypiek tostowym nazwać nie można 🙁 Zjadam ze smakiem, więc kłopotu nie ma, ale liczyłam na tosty…
Badylarko, piekłam z tego samego przepisu i mój chleb jest jak najbardziej tostowy. Może przyzwyczaiłaś się do tostowych ‘dmuchanych’, które sprzedają różne sklepy?
W tym jest i różna mąka i ziarna, więc ma nieco inny charakter. No i jest bez chemicznych spulchniaczy
http://ogrodybabilonu.blogspot.com/2017/04/chleb-tostowy-z-ziarnami-i-nasionami.html