Na Itace wynajmowalismy pokój w białej willi z niebieskimi okiennicami.
Pensjonat otoczał ogród pełen granatowych drzewek.
Małe i większe owoce, jeszcze niedojrzałe, wisiały na gałęziach jak bombki na choince.
Codziennie oglądałam je z okna. Pięknie wyglądały w greckim słońcu.
Pastelowe w kolorze, bo jeszcze nie nabrały swoich dojrzałych barw.
Właściciel granatowego ogrodu z dumą opowiadał o swoich podopiecznych.
I oferował swoim gościom granatowe smakołyki. Soki, syropy, melasę, nalewki.
Dlatego ucieszyła mnie bardzo propozycja Magdy, aby przygotować garanatowe posty w ramach naszego cyklu Sezonowo od A do M.
Kupiłam najpiękniesze granaty w okolicy i ugotowałam melasę z przepisu Leonidasa.
Melasę z granatów można cudownie wykorzystać w kuchni. U mnie na co dzień zastępuje ocet winny.
A po granatowy pomysł Magdy koniecznie zajrzyjcie do Konwalii w kuchni!
melasa
500 ml soku z granatów
150 g cukru trzcinowego
1 łyżka soku z cytryny
Do garnka wlewamy sok z granatów, sok z cytryny i wsypujemy cukier. Ustawiamy płytę na średnie grzanie i gotujemy od czasu do czasu mieszając, aż cukier się rozpuści. Potem zmniejszamy ogień i gotujemy bardzo wolno, aż ilość płynu osiągnie pojemność 3/4 filiżanki. Trwa to ok. 70-90 minut.
Melasę odstawiamy do ostygnięcia. Nadmiar można przechowywać w lodówce w zakręconym słoiczku przez kilka miesięcy – sprawdzone!
sos
2 łyżki melasy z granatów
1/4 szklanki oliwy EV
2 łyżeczki sumaku
1/2 łyżeczki słodkiej papryki
1/4 łyżeczki soli
200 g świeżej brukseli
1 jabłko
1 czerwona cebula
1/2 fenkuła
1 granat
1/2 łyżeczki czerwonego pieprzu
Łączymy składniki sosu i przelewamy go do miseczki. Cebulę kroimy w półplasterki i dodajemy do sosu. Połowę fenkuła kroimy w cieniutkie paseczki, dodajemy do sosu, mieszamy i odstawiamy.
Brukselkę siekamy w plasterki, jabłko kroimy w kostkę. Wyjmujemy pestki z granatu do miseczki.
W naczyniu mieszamy brukselkę z jabłkiem, dodajemy sos z cebulą i fenkułem, pestki granatu, posypujemy sumakiem i czerwonym pieprzem. Ewentualnie posypujemy całość solą.
Chciałabym mieć taki granatowy ogród. 🙂
A ponieważ odzyskałam już kuchnię, ugotuję sobie melasę Leonidasa i zrobię Twoją sałatkę!
Pyszna!
Cieszę się, że granaty przywołały tak miłe wspomnienia.
Dziękuję za ten wspólny czas!
Magda,
w naszym klimacie posiadanie własnego granatowego ogrodu to marzenia, które się nie spełnią…
Dlatego tak lubię podróże w miejsca, gdzie rosną cudowne owoce.
Ale poza tym cieszę się, że masz ochotę na moją sałatkę.
Dziękuję za pyszne granatowanie!
Cóż za fantastyczne połączenie smaków i ta melasa! Pycha!
Kamila,
dziękuję.
I bardzo mi miło, że trafiłam w Twoje smaki!
wygląda pysznie. uwielbiam połaczenie zielska z owocami 🙂
Sarna,
i zapewniam, że pysznie smakuje.
Pozdrowienia!
No muszę w końcu tego fenkuła spróbować, najlepiej to w takiej sałatce 😉
Marcelina,
najlepiej!
Wtedy nie dominuje.
Uwielbiam granat, to jeden z pyszniejszych owoców, a takiej sałatki nigdy nie jadłam ale z chęcią bym zjadłą
Mlodakk,
koniecznie więc ją zrób!
Jest pyszna.
Kochana wspaniała sałatka, pysznie wygląda 🙂
Dziękuję Marzena.
Polecam!
Pyszna kompozycja smaków 🙂
Dziękuję Ewo.
Pozdrawiam Cię!
Ależ musiała być pyszna. Zrobię przy najbliższej okazji:-)
Za taki ogród z drzewami granatu dałabym wiele:) … uwielbiam te cudowne kuleczki, podobnie jak Lili:). Owsianka z granatem, granat wyjadany z miseczki, cokolwiek … byle z granatem:)
Jolu,
taki granatowy ogrod każdemu się marzy…
I ja wkładam granatowe pestki gdzie się da.
Smacznego!
Pyszności Aniu 🙂 i piękne wspomnienia z granatowym sadem 🙂 pozdrawiam