Bajgle wywodzą się z krakowskiego Kazimierza. Niegdyś miasta pod Krakowem.
Ich historia jest zawiła i często budzi spory.
Zdecydowanie jednak bajgle to historia kuchni Żydów polskich.
John Cooper w swojej książce „Eat and Be Satisfied: A Social History of Jewish Food”, w której opisuje zasady, tradycję i naturę żydowskiego żywienia począwszy od III w. p.n.e. do współczesności, nadmienia, że pierwsza wzmianka o bajglach pochodzi ze statutu krakowskiej gminy żydowskiej z 1610 roku. Dokument mówi o wydawaniu przez gminę żydowską darmowych bajgli każdej kobiecie, która właśnie urodziła dziecko.
Bajgiel swoim owalnym kształtem symbolizował cykl życia ludzkiego. Bułce przypisywano magiczną moc – miała przynosić nowo narodzonemu dziecku szczęście w życiu i chronić je przed wszelkimi nieszczęściami.
W innym zapisie – statucie krakowskiej gminy żydowskiej z 1595 roku, uzupełnionym w 1610 roku – przeczytać można z kolei, że położnicy nie można posyłać ani ciasta, ani bajgli, ani obwarzanków. Jakkolwiek było, bajgiel pojawia się w XVI-wiecznych dokumentach krakowskich.
Wspomnieć też trzeba o dokumencie z 1683 roku. Jest tam wzmianka o tym, że bajgiel przybył do Polski jako prezent z Wiednia, na cześć zwycięstwa króla Jana III Sobieskiego nad Turkami.
Bajgle na początku XX wieku wraz z emigrantami żydowskimi powędrowały do Stanów Zjednoczonych, a przede wszystkim do Nowego Jorku, gdzie zyskały sławę i do dziś należą do jednych z najchętniej kupowanych bułeczek. Piekarze do 1950 roku piekli je ręcznie, później ręcznie wypiekane bajgle zniknęły, gdyż zaczęto je produkować maszynowo.*
Bajgle Moniki chciałam upiec od dawna.
Zawsze pojawiały się ,nieprzewidziane okoliczności’.
Wreszcie przyszedł ten czas,ale nieprzewidziany wypadek sprawił,że robiłam je dosłownie jedną ręką, a ciasto zagniatała maszyna.
Z premedytacją wybrałam wersję slow.
Bajgle z innych przepisów piekłam już kilka razy i wiedziałam,że na zakwasie z dodatkiem drożdży ,to jest to’.
Bajgle w wersji slow
przepis podaję za Moniką – Gotuje,bo lubi
150 g mąki typ 750
150 ml wody
szczypta drożdży
2 łyżki zakwasu pszennego (opcjonalnie)
Wszystkie składniki zmieszaj w misce i pozostaw do przefermentowania w ciepłym miejscu na kilka godzin (ok. 8). Następnie do zaczynu dodaj:
600 g mąki
350 g wody
2 łyżki miodu
1 łyżka soli
6,5 g drożdży suszonych
Ze wszystkich składników wyrób gładkie ciasto. Pozostaw je w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na godzinę, następnie przełóż na blat, rozpłaszcz i złóż na trzy jakbyś składał list a następnie na pół. Włóż ciasto do miski, przykryj ściereczką i umieść w lodówce na przynajmniej osiem godzin.
Po tym czasie podziel ciasto na ok 17 kawałków, uformuj z nich kulki i pozostaw na dwadzieścia minut. W każdej z kulek zrób palcem dziurkę. Aby ją powiększyć możesz zakręcić ciastem dookoła palca, tak jakbyś kręcił hula – hop. Tak przygotowane ciasto pozostaw do wyrośnięcia na 40 minut.
W dużym garnku zagotuj wodę. Nie musi być jej dużo, ważne żeby bajgle nie dotykały dna i swobodnie mogły się gotować. Do wody dodaj łyżkę miodu, melasy lub golden sirup. Delikatnie wrzuć wyrośnięte bajgle na wrzącą wodę. Gotuj z każdej strony po minucie. Następnie za pomocą łyżki cedzakowej przełóż na kratkę do wypieków lub ściereczkę.
Obgotowane bajgle posmaruj roztrzepanym jajkiem, zanurz z jednej strony w sezamie lub/i maku. Połóż ułóż na blaszce i piecz w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez od 20 – 25 minut do momentu, aż nabiorą złotego koloru.
Moje uwagi do przepisu:
– do ciasta właściwego użyłam mąki chlebowej – 400 g i mąki pełnoziarnistej 200 g
– dodałam 300 g wody i 5 g drożdży suszonych
– bajgle posypałam jasnym i czarnym sezamem
Bajgiel z sałatką krabową z czerwonym pieprzem
mięso ze szczypców i ogona kraba
łyżeczka soku z limonki
1 łyżka domowego majonezu
świeży szczypiorek i koper
kulki czerwonego pieprzu
Mięso kraba ugotować na parze przez 3 minuty.Ostudzić i zalać sokiem z limonki.
Dodać pokrojony szczypiorek i koperek.Wkruszyć czerwony pieprz,dołożyć majonez i wymieszać.
Kłaść na przekrojonym bajglu.
Bajgiel z masłem matcha,kozim twarogiem,miodem kasztanowym i malinami
masło matcha
1/4 kostki dobrego,miękkiego masła
1 łyżeczka herbaty matcha
Dokładnie wymieszać masło z herbacianym proszkiem.
100 g świeżego twarogu koziego
świeże maliny
miód kasztanowy
Twarożek delikatnie połączyć z malinami.
Bajgiel przekroić,posmarować masłem matcha,położyć twarożek z malinami i polać kasztanowym miodem.
* korzystałam z tekstu Barbary Jakimowicz-Klein
Bajgle z lipcowej Piekarni na blogach:
Fabryka kulinarnych inspiracji
Dziekuję Wam bardzo serdecznie.
Do następnego upieczenia!
Twoje bajgle Aniu sa cudne. Dziękuje za kolejny wspólny czas przy pieczeniu.
Do upieczenia.
Dorota,
dziękuję za miłe słowa i za wspólny czas.
Do następnego!
O takie to mi się podobają i wizualnie , moje plaskacze to jak ufo bardziej 😀
Ale fakt nawet plaskacze pyszne
Hm bajgiel z miodem kasztanowym , mniam
Margot,
plaskacze to chyba nie u Ciebie…
Smaczności są bajgle,to fakt.
Pięknie Ci Alu dziękuję.
Ładne 🙂 Te z sałatką krabową chyba najbardziej przemawiają mi do wyobraźni. My nasze pożarliśmy z moim serem pleśniowym i dżemem figowym… i zastąpiliśmy nimi bułki do hamburgerów.
Dzięki za wspólne pieczenie i oczywiscie wrzucam linkę 🙂 http://parawkuchni.blogspot.com/2014/07/lipcowa-piekarnia-i-bajgle-w-wersji-slow.html
Tofko,
dziękuję.
Mi bajgle smakują ze wszytskim.
POlecam też z kozim twarogiem i malinami,warto się przekonać.
Ależ smakowite te bajgle. Miałam przerwę wakacyjną, ale narobiłaś mi Aniu takiego smaka, że je upiekę. Moja córka mieszka w Krakowie i zawsze kiedy tam jestem nie omieszkam , żeby ich nie kupić. Jestem przekonana, że Twoje są “pierwyj sort”.
Pozdrawiam serdecznie.
Danusiu,
wakacji to czas i nie każdy mógł.
Ale co się odwlecze…
Będzie nam miło,jeżeli upieczesz.
Dziękuję.
Aniu, ja swoje bajgle zjadłam po prostu z masłem. Tak najprościej. Twoje za to są w wersji prosto z królewskiego stołu. Zachwycające!
Aciri,
my też pierwsze z masłem pochłonęliśmy.
A potem zachciało się rozkoszy…
Dziękuję serdecznie.
Wspaniałe! I ten twaróg z malinami, po prostu ślinka cieknie:) Dziękuję Aniu za wspólny czas i inspirację, kolejny raz!:)
Kreciu,
dziękuję i polecam z kozim twarożkiem.
Wspaniale było piec z Tobą!
Pięknie Ci się upiekły!
I te dodatki… pyszności!
Następnym razem, jak zabiorę się za bajgle, chyba uszkodzę sobie rękę;)
Dziękuję za ten smakowity, bajglowy czas:)
Oj, zazdroszczę, pięknie wyszły! Może udadzą mi się następnym razem! Pozdrawiam
Pięknie Ci się upiekły :)! A dodatki jak zwykle smakowite 🙂 Dziękuję za wspólny czas i pozdrawiam :)!
Aniu, u Ciebie jak zawsze perfekcyjne dodatki do wypieków! 😀 Jak ja bym zjadła taką krabową sałatkę… 🙂
Twoje bajgle są idealne. Żałuję, że nie miałam czasu na wersję slow.
Dziękuję za kolejny raz 🙂
piękne bajgle, a kanapki…cudne!
U mnie nikt nie chciał kanapek, zimne mleko, jogurt i to wszystko:)
Dana,
pierwsze poszły z samym masłem.
Potem już było delektowanie się.
Dziękuję!
Wyszły pięknie 🙂 Te z twarogiem i malinami wołają do mnie, aby je zjeść 🙂 Cudo 🙂
Wedelko,
dziekuję.
I zachęcam do ich upieczenia.
Aniu, Twoje są doskonałe! I te dodatki, trudno się oprzeć! A co z rękę? Szybko wraca do sprawności! Dziękuję za wspólne lipcowe chwile przy piekarniku!
Kamila,
no co TY,krzywe,bo jak jedną ręką …
Dziękuję za miłe słowa.
Ręka , a właściwie palec dużo lepiej.
Pozdrawiam Cię.
Wow..jak pysznie wyglądają..Dzięki za wspólne pieczenie..
Bożenko,
bo bajgle są pyszne!
Pięknie Ci się upiekły!! Jak zawsze wspaniałe pieczywko zaproponowałaś, które wszyscy chętnie pieką 🙂
Łucja,
dziękuję.
To Wy chcecie piec i wychodzą nam takie magiczne chwile.
Piękne Aniu! nie wiem, czy mogły by być doskonalsze gdybyś je robiła obiema rękami 🙂
Jswm,
oj namęczyłam się szczerze mówiąc…
Ale trening widać daje rezultaty.
Dziękuję!
aż ślinka cieknie jak się na nie patrzy;-) dziękuję za wspólne pieczenie.
Żaneta,
bo to fantastyczne pieczywo.
Dziękuję Ci.
Aniu, piekne ci wyszly bajgle. Wybacz, ze wczesniej nie zostawilam komentarza ale bylam poza domem, a z komorki kiepsko idzie na malutkim ekranie. Zdjecia do tego jak marzenie, jak zwykle. Dzieku za twoja ciezka prace i do nastepnej akcji 🙂
Reniu,
rozumiem,tylko szukałam usilnie,bo pisałaś,że będziesz piec.
Bajgle warte pracy i ja je uwielbiam!
Piękne, okrąglutkie :-). Moje też były w wersji slow.
Dziękuję za w spólny czas !
Agata,
bo slow lubię najbardziej!
Dziękuję.
CUDOWNE! Piękne, kształtne, rumiane… Następnym razem też “porwę się” na wersję slow:) Dziękuję za dodanie mnie to listy, chociaż się zagapiłam i zapomniałam o linku:)
Arniko,
polecam bajgle na zakwasie.
Ciasto jest chyba wdzięczniejsze w obróbce.
POzdrowienia!
obłędnie to wszystko wygląda, poproszę taki zestaw na jutrzejsze śniadanie
Ozzie,
już po bajglach niestety…
Na następne zapraszam.
A tymczasem spróbuj swoich sił,warto!
wyglądają wspaniale, historia bajgli bardzo ciekawa 🙂 chętnie skorzystam kiedyś z przepisu, pozdrawiam
Małgosiu,
ja je kocham!
Nie ma lepszej kanapki niż na bajglu.
Dziękuję i pozdrawiam Cię.
mmmmm! perfekcyjne po prostu!
Marcela,
dziękuję!
Zapraszam do spróbowania.
Wyżeram ze środka wszystko – bajgielek pyszny też ale już nie mogę glutenu:(
Anita,
naprawdę?
Gluten bee,dalczego?
Środek też dobry,ale z bajglem lepszy o niebo!
Wspaniałe! Chyba sama takie upiekę <3
Wenus,
polecam,bardzo!
Pięknie się upiekły te bajgle. Cudownie 🙂
Dziękuję Skoraczku!
Prezentują się doskonale!! Marzą mi się takie od dawna ;))
Agnieszko,
Koniecznie upiecz.
Są bossssskie!
Cudowne bajgle i fajnie napakowane tą sałatką.:)
Pozdrawiam Aniu!:)
Dziękuję Majanko!
Sałatka z bajglem smakowała mmmmmmm……….
Piękne! Ja znowu nie podołałam 🙁
Magda C.,
szkoda…
Zachęcam!
Wyglądają prześlicznie – to po pierwsze, a po drugie wielkie dzięki za nie, bo juz tak dawno chciałam je upiec, ale ciągle coś wyskakiwało. A Twoje akcje zawsze są dla mnie niezwykle ważne i nie mogło mnie zbaraknąć przy tak wyczekanym produkcie:-) Lecę pooglądać resztę bułeczek:-)
Marzena, bardzo się cieszę,że trafiłam też w Twoje oczekiwania.
Wiem,że sporo osób miało je w planie i okazja przyszła razem z naszą Piekarnią.
Wspaniale,że dołączyłaś mimo gorączki wyjazdowej.
Mam nadzieję,że był udany.
POzdrowienia!